Uncategorized

Czy mieszkania stanieją? Rynek nieruchomości w Polsce po pandemii – Zdalnie o onlajnie #042

Transkrypcja odcinka na dole wpisu.

➡️ Jak pandemia wpłynęła na rynek nieruchomości w Polsce?
➡️ Czy preferencje klientów są podobne jak przed rokiem?
➡️ Czy najem mieszkań nadal będzie się opłacał?
➡️ Jak w dobie pracy zdalnej wygląda rynek najmu biur?
➡️ Czy mieszkania i domy stanieją?

Między innymi na te tematy rozmawiamy w tym odcinku Zdalnie o onlajnie. Moim gościem jest Radosław Musiał – prawnik, inwestor, deweloper, właściciel MUSIAŁ Group.

Fanpage Musiał Group:
https://www.facebook.com/musialgroup
Instagram:
https://www.instagram.com/radekmusial/
YouTube Developuj.pl:

https://www.youtube.com/channel/UCKn_ZdMyPhIp-zJB27dgb8w

Najnowsze odcinki Zdalnie o onlajnie znajdziesz na:
https://zdalnie.vireomedia.pl/
https://facebook.com/VireoMedia/

Zdalnie o onlajnie w formie podcastu odsłuchasz tutaj:
Spotify:
https://open.spotify.com/show/2CUILNoZEZ5E8oF2glF7c5
Google Podcasts:
https://www.google.com/podcasts?feed=aHR0cHM6Ly9hbmNob3IuZm0vcy8yZTQ0MjE0NC9wb2RjYXN0L3Jzcw==
Anchor:
https://anchor.fm/zdalnie-o-onlajnie
Breaker:
https://www.breaker.audio/zdalnie-o-onlajnie
Overcast:
https://overcast.fm/itunes1525424122/zdalnie-o-onlajnie
Pocket Casts:
https://pca.st/fwltcvep
Radio Public:
https://radiopublic.com/zdalnie-o-onlajnie-Gyqw3x

Transkrypcja odcinka:

Janusz Pietroszek: Cześć, witam was serdecznie w kolejnym odcinku ,,Zdalnie o onlajnie”. Ja się nazywam Janusz Pietroszek, a moim dzisiejszym gościem jest Radosław Musiał, prawnik, inwestor i deweloper, właściciel ,,Musiał group”. Witaj Radosławie.

Radosław Musiał: Witam, witam wszystkich. Na wstępie miło za takie zaproszenie, cieszę się, że możemy porozmawiać, co prawda onlajnowo jak to tutaj przystało na sam tytuł, także jestem do państwa dyspozycji, do twojej dyspozycji, czekam na pytania, myślę, że spędzimy miło czas.

J.P.: Powiedz, proszę, czym właściwie się zajmujesz, coś szerzej powiedz o swojej działalności, o grupie Musiał parę słów.

R.M.: W sumie 16 lat już zajmujemy się nieruchomościami w różnych aspektach, bo to w gałęziach związanych z pośrednictwem i zarządzaniem najmem, również działalnością deweloperską, obsługą deweloperów i wszystkim tak naprawdę, co wokół tego się dzieje. W skrócie można powiedzieć kompleksową obsługą transakcji nieruchomości, jeśli chodzi o sprzedaż, zakup i obsługę konsumentów, jak i obsługę inwestorów. Więc tematyka jest bardzo szeroka, myślę, że na każdy z tych tematów nie zdążymy dzisiaj porozmawiać, ale na jakieś pytania konkretne chętnie odpowiem.

J.P.: Szerokie..szerokie spektrum, a w ogóle w jakim obszarze działasz, bo to też istotne.

R.M.: Znaczy, obszar naszego oddziaływania można powiedzieć, jak i biznes, ulokowany jest na Zagłębiu Dąbrowskim. Czyli tak można powiedzieć Śląsk, chociaż niektórzy wolą nie używać tego stwierdzenia i Zagłębie, czyli Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec, Będzin, Czeladź.

J.P.: I powiedz, bo zaprosiłem Cię dlatego, że chciałem się trochę zorientować, jak wygląda sytuacja branży nieruchomości, szeroko rozumianej, teraz i jak wyglądała jeszcze rok temu, bo mamy już rok dwutygodniowego lockdownu, rok covida, pandemii. Powiedz jak to wyglądało, jakby jak covid, jak to wszystko, co działo się w kraju, wpłynęło na rynek nieruchomości. Czyli powiedzmy jakie były tendencje w zeszłym roku i czy one, czy ten covid jakoś na nie wpłynął, że nie wiem, nastąpiło zahamowanie, czy może nagle wszyscy zaczęli kupować mieszkanie, bo mieli za małe. Jak to wyglądało w zeszłym roku w marcu?

R.M.: Znaczy, ogólnie rzecz biorąc, pomijając ten okres takiej ogólnej paniki, strachu przed wszystkim, bo nie tylko ja, nie tylko ty, nie tylko wielu słuchaczy miało z tyłu głowy w ogóle różnego rodzaju scenariusze związane z tym, co tak naprawdę będzie się działo. No i w związku z tym był taki moment miesiąca, dwóch miesięcy zahamowania wszystkiego tak naprawdę, bo lockdown nie dotyczył tylko i wyłącznie restauracji czy basenów, ale również decyzji biznesowych i przede wszystkim decyzji inwestycyjnych oraz zakupowych przez klientów nabywających nieruchomości. No ale, co się stało. Tak naprawdę poprzez ten okres takiego typowego zamknięcia dwóch lub trzech tygodni, już dokładnie nie pamiętam. Wyczyściłem to ze swojej głowy. No to ludzie zrozumieli, że jakby ich preferencje zakupowe są nieco inne niż dotychczas zwykli byli podejmować. W związku, z czym jakby wzrosło zainteresowanie całkowicie innymi nieruchomościami albo inaczej bardziej spersonalizowanymi nieruchomościami. Mówię tu o mieszkaniach z większymi tarasami, balkonami, ale również zamianę nierzadko lokalu mieszkalnego w jakąś nieruchomość z kawałkiem ogrodu czy też bliźniak, szeregówka, czy dom. To po pierwsze. A po drugie w związku z tym, że ten okres takich przemyśleń i takiej burzy psychologicznej w głowach klientów spowodował, że też relokacja kapitału nastąpiła. Czyli ludzie mieli, oczywiście z pustego i Salomon nie naleje, ale dużo ludzi miało i ma do tej pory lokaty, jakieś innego rodzaju majątki związane z inwestowaniem i postanowiło to zmienić czy przelokować na nieruchomości na wynajem, nieruchomości jako lokata kapitału po prostu, więc tych form się pojawiło wiele. Co jakby idąc dalej, pewnie następnym pytaniem, doszło do wielkiego bumu rozwoju na rynku nieruchomości, doszło do bardzo wielu decyzji zakupowych, co powoduje, oczywiście ekonomiczne prawa podaży i popytu. Tak w skrócie można powiedzieć. Natomiast to trwa i to się nie zmieniło, ponieważ jakby z miesiąca na miesiąc te decyzje są wdrażane. Zakup nieruchomości to nie jest coś, co można zrobić z dnia na dzień, w związku z czym dzisiaj tak naprawdę widzimy taki konkretny efekt tego zamknięcia przed… rok temu tak naprawdę. Czyli skutki widzimy dopiero dzisiaj.

J.P.: A jakby jeżeli chodzi o, może nie, powiedzmy, jakby preferencje się zmieniły, ale jak wygląda kwestia ilości tych sprzedawanych mieszkań czy domów, bo jakby z jednej strony mamy no niektóre branże całkowicie zamknięte, ludzie bankrutują i tak dalej, z drugiej strony niskie stopy procentowe, lokaty oprocentowane na 0,001 procenta. No i trzeba coś z tymi pieniędzmi zrobić, Ci ludzie, którzy je mają chcą je zainwestować, czy to się jakoś wyrównało, czy na przykład nastąpił gwałtowny wzrost sprzedaży, czy jakoś to przystopowało, jak to wyglądało na przestrzeni tego roku?

R.M.: Nastąpił wzrost poziomu sprzedaży, to na pewno, i to powiedziałbym kolosalny wzrost, ale również nastąpił kolosalny wzrost cen nieruchomości. Tak, w związku z czym to jest delikatnie mówiąc około 20% w stosunku do zeszłego roku, ale to również to nie było tylko wywołane i wyłącznie chęcią nabywczą klientów, ale też wzrost cen spowodowany jest między innymi wzrostem cen materiałów budowlanych, które poniekąd, a w zasadzie moim zdaniem w wielkim znaczeniu wpływają na koszt budowy metra kwadratowego, a zatem koszt wytworzenia lokalu mieszkalnego czy domu jednorodzinnego. W związku z tym te ceny zagalopowały się, są dalej mocno mocno wyprzedzające jeszcze nasze nawet oczekiwania, a chęć nabywcza wcale nie maleje w związku z tym, że z drugiej strony te stopy procentowe, dostępność kredytów i siła nabywcza również mocno wzrosła, pomimo tego, że wiele branż jakby można powiedzieć mocno kuleje, a część osób straciło pracę.

J.P.: Czyli mamy ten kryzys, czy nie mamy tego kryzysu ekonomicznego?

R.M.: To znaczy, ogólnie rzecz biorąc, ja nie pamiętam takiej sytuacji pandemicznej, przynajmniej w Europie, odkąd de facto, odkąd żyję tak naprawdę, bo w innych krajach się to zdarzało. Jesteśmy wszyscy przed jakimś taką zupełnie nową rzeczywistością przed jakimś zupełnie innym wyzwaniem i teraz, co mogę powiedzieć o kryzysie. Kryzys tak naprawdę, moim zdaniem, to dotyczy części gospodarki, będzie dotyczył również wielu branż, dotyczy i dotyka, i prędzej czy później myślę, będzie dotykał również i rynku nieruchomości. Na dzień dzisiejszy jest to branża, która wyszła obronną ręką z tego wszystkiego, co się wydarzyło, podobnie z branżą metali szlachetnych, kruszców i pewnie jeszcze wielu innych branż. Nie śledzę tego. Natomiast ciężko stwierdzić jednoznacznie, że jest kryzys skoro sprzedaje się więcej i drożej, więc jakby z jednej strony pewnie możecie skomentować, że to jest nieprawda, natomiast jakby statystyki mówią za siebie. Natomiast pytanie czy to są statystyki, z których trzeba się cieszyć, bo jeśli chodzi o inflację, hiperinflację materiałów budowlanych to za chwilę się okaże, że drożej będzie się budować metr kwadratowy mieszkania, niż w zeszłym roku kupowało i to może powodować pewnego rodzaju problemu i faktycznie jakiś taki głębszy kryzys gospodarczy.

J.P: To też jest bardzo ciekawe, szczególnie jeżeli chodzi o te różne branże, bo ja też widzę, bo ja jestem filmowcem i mam różnych klientów z różnych branż właśnie, i widzę jakby, co się dzieje, że powiedzmy firmy produkcyjne, które mają jakieś tam fabryki itd.. One produkują na potęgę, zamawiają jakieś filmy marketingowe itd., a takie firmy, które, no, powiedzmy, nie mówię, że jacyś fryzjerzy itd., ale jakieś takie mniejsze firmy, które są bardziej usługowe, które np. robiły usługi, powiedzmy dla, nie wiem, szkół, które tam były bardzo długo zamknięte, jakieś tego typu rzeczy. To oni wszyscy, w ogóle nie mam zapytań z tamtej strony, o eventach już nawet nie mówię, bo eventy też obsługujemy, więc to jest już w ogóle inna sprawa i właśnie zastanawiam się jak to wygląda z punktu widzenia różnych branż, czy to się wyrównuje czy nie, ale patrząc na dane ekonomiczne na razie nie jest źle, więc zobaczymy, co to będzie. Z tymi materiałami to też jest ciekawa sprawa, bo jakby też z doświadczenia wiem, bo bliska mi osoba właśnie zrobiła taki dosyć spory remont i dostała od budowlańców informację, że gdybyśmy nie kupili tego dachu, tych elementów do tego dachu dwa miesiące temu, to by było 15-20% droższe w tym momencie, więc naprawdę coś się dzieje, coś dziwnego z tymi cenami.

R.M.: Myślę, że jeśli chodzi o przyczynę, to pewnie jest jakaś tam głębsza, nie do końca nam znana, natomiast 20% to i tak delikatnie mówiąc, bo w przypadku stali czy styropianu, tak często wymienianego w ogóle w statystykach w tej chwili, to są wzrosty rzędu 50 nawet 80%. Na pewno nie wynikają z tego, że podrożała linia produkcyjna albo siła robocza, w związku z czym jest to spekulacja pewnego rodzaju albo trend, który się będzie utrzymywał, nie tylko co do tych materiałów, na pewno to będą również produkty spożywcze pewnie inne rzeczy za tym, a jak te podstawowe, zaspokojenia codziennego życia każdego z nas to pewnie za chwilę wynagrodzenia, za chwilę siła robocza itd. Itd.. Prawda, więc też już deweloperzy myślą nad wprowadzeniem różnego rodzaju klauzul inflacyjnych do swoich umów, ponieważ te nieruchomości, które są budowane, budowane są przez dłuższy okres czasu. Nie stawia się domu czy bloku w ciągu tygodnia prawda, więc w związku z czym ta niepewność cen przyszłych jest sporym jakby zagrożeniem.

J.P.: To rzeczywiscie, nie myślałem o tym w ten sposób. Rzeczywiście, jeżeli się buduje jakiś blok, przez nie wiem tam rok, dwa lata, trzy lata, nie wiem ile się w ogóle buduje blok, więc […]

R.M.: Dwa lata, trzy lata, zależy jaki to jest duży budynek, natomiast prawda jest taka, że w związku z ustawą deweloperską, która funkcjonuje całkiem fajnie, na rynku nabywa się tak naprawdę pierwsze wpłaty, gwarancje ceny, nabywa się w chwili podpisania umowy deweloperskiej. W związku z czym dwa lata wyprzedzając zakończenie budowy i tak naprawdę wzrost inflacyjny tych wszystkich cen, więc deweloperzy w tym momencie nie mają łatwo.

J.P.: Prawda, a jak wygląda kwestia, nie wiem, na ile jest, też czytałem jakieś statystyki jeżeli chodzi o zakupy mieszkań akurat, jeżeli chodzi o zakupy kredytowe i zakupy gotówkowe i tak byłem dosyć uderzony tym, jak ogromna ilość klientów to są klienci gotówkowi. Czy tak nadal jest, czy to się zmienia?

R.M.: To prawda, że jakby wcześniej na przestrzeni lat jakby większa część nabywców pochodziła z zewnętrznego kredytowania, czyli jakiś kredyt hipoteczny, czy ewentualnie sprzedaż jakichś produktów finansowych, a dzisiaj, no to jest jednak odkrycie tego rąbka tajemnicy, wychodzi na to, pokazanie wszystkiego na wierzch, czyli spora część osób po prostu ucieka z gotówką, ponieważ obawia się jej utraty wartości, obawia się, o to że ten pieniądz będzie za chwilę mniej warty, niż jest dzisiaj. Co oczywiście przy galopującej inflacji czy hiperinflacji to jak najbardziej prawidłowe zachowanie i lokują pieniądze w pewnego rodzaju namacalne rzeczy, właśnie kruszce, złoto, kamienie szlachetne albo też właśnie w jeszcze bardziej namacalny produkt jakim jest nieruchomość, tyle tylko, że nieruchomość wymaga dość wysokiego progu wejścia. No bo nie da się kupić nieruchomości za sztabkę złota np. małą prawda. Więc tutaj jest troszeczkę inny klient i on odkrywa karty, w których pokazuje, że gdzieś te pieniądze były w skarpetce przysłowiowej, a dzisiaj lepiej żeby jednak spoczywały i bezpiecznie były ulokowane w nieruchomości.

J.P.: A czy fakt, że na przykład, że nagle zaczęliśmy w sporej części pracować gdzieś tam zdalnie. Może inaczej, jeśli chodzi o studentów, którzy są sporą grupą wynajmującą mieszkania gdzieś tam, ja jestem z Wrocławia, gdzieś tam we Wrocławiu jest chyba ⅓ mieszkańców w ogóle to są studenci. Spora ich część się jednak wyprowadziła z Wrocławia, no bo nie opłacało im się wynajmować mieszkań w momencie, kiedy mieli studia zdalne. Czy to i jakby to, że ta część, nie wiem na ile to jest duży procent w skali kraju, ale czy to jakoś wpłynęło, nie wiem, na rynek nieruchomości, że, nie wiem, no nie wiem, nakupili sobie na przykład po 10 mieszkań na kredyt i nagle się okazało, że nie ich kto wynajmować, była taka sytuacja, jest taka sytuacja, czy to raczej za małą skala?

R.M.: Znaczy, akurat na moim lokalnym rynku nie, z uwagi na fakt, że tutaj jest więcej nieruchomości wynajmowanych firmom, wynajmowanych w obrębie strefy ekonomicznej, gdzie tam się lokują pracownicy, managerowie różnych firm, ale też najem konsumencki. Natomiast, dlatego nie mam jakby styczności jeśli chodzi o najem typowo studencki, natomiast wiadomo, że duża miasta Kraków, Wrocław, niejednokrotnie słyszało się o tym, że stoi pusty, można powiedzieć, że wręcz jakby życie tam zamarło, bo nie ma studentów, którzy byli takim motorem napędowym, jeśli chodzi pewnie o takie życie towarzyskie, jak również i najem studencki, bo inaczej być nie może. To zaczęło się, gdzieś nie spinać w cudzysłowiu, tym inwestorom. Tylko pytanie, jak to ktoś zrobił w zeszłym roku i kupił 6 mieszkań pod wynajem dla studentów, to ma problem. Jak ktoś kupił te mieszkania 10 lat temu i 10 lat wynajmował z sukcesem, za stawki wyższe niejednokrotnie niż w innych miastach, to generalnie też ma problem, tylko że dużo mniejszy, bo zdążył coś na tym zarobić, jak nie całkowicie spłacić tych mieszkań albo całkowicie dokonać stopy zwrotu do zera, więc może się okazać, że to po prostu jest narzekanie chwilą dzisiaj, to za chwilę wróci, bo przecież jeszcze tam będzie miesiąc do wakacji i za chwilę będzie on nowa ten rynek najmu działał. Więc był taki rok czy półtora roku przestoju, no ale to są nieruchomości, nie zarabiają przez rok, nieruchomości zarabiają na długofalowym okresie czasu, więc trzeba takie rzeczy mieć na względzie. Oczywiście nikt tego nie mógł przewidzieć, ale po prostu trzeba to wpisać w swój biznes. Zakup mieszkań na wynajem to nie jest też zabawa, że tak powiem w zakup sobie batonika w sklepie, tylko trzeba mieć jakiś biznesplan na to, jakiś element ryzyka wpisany i to się okazało, że właśnie w tym momencie trzeba było do tego wrócić biznesplan.

J.P.: No tak, trudno się nie spodziewać, że w ciągu tych 20-30 lat spłaty kredytu jakiś ten czarny łabędź się nie pojawi, bo to musi się pojawić, zawsze się pojawi jakiś kryzys, zawsze coś, nie wiem, powódź, kryzys ekonomiczny, cokolwiek, więc trzeba to też mieć na uwadze […]

R.M.: Jeszcze dokładając dwa zdania do tego komentarza. To weźmy też pod uwagę, że pomimo tego, że te nieruchomości nie zarabiają przez ten okres jeśli chodzi o najem, no bo to trzeba sobie jasno powiedzieć. Nie zarabiałem z najmu w tym okresie, ale zarobiłem na inflacji wzrostu cen nieruchomości, tak, czyli może się okazać, że zarobiłem 20-30%, zarobiłem, pomimo tego, że nikt tego nie wynajmował. Tylko, że nie mam tych pieniędzy w gotówce, mam je w majątku, którego wzrosła wartość.

J.P.: No i mam jeszcze perspektywę, że za parę miesięcy wszystko wróci do normy, bo studenci raczej wrócą na studia, trudno, żeby nagle zniknęli całkowicie, a nie wydaje mi się, żeby uczelnie były jakoś super chętne, żeby cały czas zdalnie pracować. Zresztą wiem coś o tym, bo też wykładam na uczelni, wiem, że nie wszystkim do końca to pasuje, żeby przez internet tylko wszystko robić i trudno się dziwić, trudno się dziwić. Zresztą studia to nie tylko nauka, chodzi o integrację, więc szczególnie studenci, którzy gdzieś tam na pierwszym roku teraz byli, to myślę, że bardzo chętnie poznają się chociażby w tej grupie w nowym roku. No to powiedzmy, jeśli chodzi o branżę, taką bardziej już biznesową, w sensie najmu biur. Czy coś, jak to wygląda teraz, bo jakby z mojej perspektywy, ja wiem, że w marcu przestałem wynajmować biuro, wszystko robimy zdalnie, mamy jakąś tam ekipę podwykonawców zdalnie i na razie wygląda na to, że nie będę w najbliższym czasie wynajmował biura, bo doszedłem do wniosku, że mi się to nie opłaca ani finansowo, ani nie jest tak wygodne, jak myślałem względem kosztów, ale ja mam specyficzną firmę. Jak to wygląda, że tak powiem teraz, tam na rynku lokalnym, tam na Śląsku.

R.M.: Znaczy, tak samo jak ze studentami, problem mają osoby, które swoją umowę najmu, czyli kontrakty, po pierwsze mają niezabezpieczone w jakimś tam sensie. Czyli to były umowy na czas nieokreślony z możliwością wypowiedzenia, to byli jacyś niestabilni najemcy itd. lub też firmy, które faktycznie opuściły te lokale z uwagi na przeprofilowanie swojego biznesu, bo jakby nie patrzeć to ogólne przetasowanie branż nastąpiło. A druga strona medalu jest taka, że to też były firmy, które pomimo tego, że pracowały zdalnie to i tak zapewniały płatności za powierzchnię, których de facto nie zajmują, ale według umowy, tak, zajmują i po prostu to są duże korporacje, firmy. Zależy od najemców również, więc podobnie jak ze studentami, tutaj również te nieruchomości wzrosły na wartości. Niektórzy trzymając rękę na pulsie, po prostu poprzekształcali w jakieś tam inne substancje, niektórzy po prostu będą chcieli prędzej czy później sprzedać, a niektórzy wrócą z powrotem do tych umów najmu i będą od nowa szukać klientów. W związku, z czym jakby bardzo ważna jest ta dywersyfikacja, inwestując w nieruchomości, ale jeśli ktoś ma w swoim portfelu inwestycyjnym już nieruchomości biurowe, biurowce, jakieś wielkie powierzchnie itd., no to też nie jest osoba typowo, która pracuje na etacie, a zakupiła sobie biurowiec, żeby tam dodatkowo parę groszy zarobić. To są już duże firmy, to są korporacyjne firmy inwestujące w nieruchomości na ich funduszach inwestycyjnych i kapitałach zewnętrznych, w związku, z czym no nie przejmowałbym się aż tak, jako taki no zwykły słuchacz, czy przysłowiowy Kowalski, który chciałby kupić mieszkanie na wynajem. Nie porównywałbym się po prostu do tego typu problemów, ponieważ tam jest sztab ludzi, pewnie ekonomistów, prawników, którzy będą nad tym siedzieć i te problemy rozwiązywać. My tutaj patrzymy z punktu widzenia rynku mieszkaniowego bardziej, takiego konsumencko inwestycyjnego na małą skalę, to nie jest jakby skala, która powodowałaby tego typu nawet i przemyślenia, i rozwiązywania tych problemów.

J.P.: To pobawmy się trochę, w takie wróżenie z fusów, co nas czeka, jaka będzie przyszłość, czy mieszkania będą drożeć?

R.M.: Powiem, tak, no generalnie, wychodzę zawsze z założenia, że ceny mieszkań definiuje rynek pierwotny. Dlaczego? No bo tam mamy, jak najbardziej realny ruch czynników zewnętrznych związanych właśnie z dostawą materiałów i ich ceną, z robocizną, z czasem trwania, jakby automatycznie na te koszty wpływają również działania administracyjne, czyli czym więcej urzędów jest zamkniętych na lock downach, pracowników administracyjnych na zdalnym itd. itd., tym wydłuża to proces. Jak wydłuża proces to wiadomo, że go podraża, czyli tu mamy, na rynku pierwotnym, bardzo wiele czynników determinujących ceny nieruchomości, w związku z czym te ceny idą automatycznie do góry. Jeśli te ceny idą do góry, to jakby tego było mało, w tej chwili jest już nowelizacja ustawy deweloperskiej, na której to pojawi się nowy, nowy podmiot jakim jest fundusz gwarancyjny deweloperów, gdzie deweloperzy będą odprowadzać część ceny sprzedaży lokali, których dokonują na ten fundusz gwarancyjny, w związku z czym jakby rynek deweloperski, jak i inwestorzy, nie bardzo chętnie będą chcieli wyjąć te pieniądze z własnej kieszeni i niestety finalnie zostanie tym obciążony konsument nabywający mieszkanie, czyli te mieszkania o 2-3 procent już drożeją po wejściu nowelizacji. Czyli obciążeni zostaną nabywcy tą składką na fundusz, bo inaczej się to nie da nazwać, po prostu tak będzie. I tu już mamy kolejny wzrost cen, czyli jakby rynek pierwotny idzie nam cały czas i galopuje do góry, a rynek pierwotny ciągnie rynek wtórny, bo znowu amplituda cen pomiędzy rynkiem wtórnym a pierwotnym nie może być na jakiejś odmiennej przepaści. Po pierwsze, albo byłby za duży popyt na rynek wtórny, no bo ta cena będzie zachęcała, a to też są całkiem przyzwoite i fajne lokalizacje w wielu miastach. Ta amplituda już się utrzymuje na pewnym poziomie, to jest w małych miastach pewnie jakieś tysiąc, tysiąc pięćset, do dwóch tysięcy złotych za metr. W większych miastach ta amplituda może być troszeczkę wyższa i również podaż i popyt, bo generalnie, pomimo tego, że się wiele buduje, masę wydawanych jest pozwoleń na budowę, a grono deweloperów się powiększa, bo mam z nimi do czynienia na jednej z takich grup ogólnopolskich to i tak nie ma mieszkań. Nie ma mieszkań używanych. Ludzie, jest więcej chętnych więcej nabywców, czyli jest większy popyt niż podaż, w związku z czym jeśli jest większy niż podaż, również prawo ekonomiczne mówi, że cena niestety idzie w górę i tak nakładając te wszystkie składowe, nie nasuwa się nic innego, nawet w tym wróżenie z fusów, że te ceny będa coraz wyższe. Mało tego, mogę powiedzieć, że jesteśmy jednym z niewielu krajów w Europie przynajmniej, gdzie cena nowego mieszkania jest jeszcze i tak niższa niż cena nowego samochodu klasy premium, w związku z czym gdzieś ta różnica się zawahała i te ceny są mimo wszystko niedoszacowane. Nam się wydaje, że jest drogo, ale w krajach zachodnich mało kogo stać na zakup własnościowego mieszkania, natomiast ma na podjeździe dwa samochody klasy premium, więc trzeba też to przewartościować. Nieruchomości są naprawdę kapitałochłonną inwestycyjną i zakupem, a mimo wszystko jeszcze są niedoszacowane.

J.P.: Czyli podsumowując, przy dzisiejszych stopach procentowych i przy lokatach na 0,001 trzeba kupować mieszkania i nieruchomości, bo to się opłaci. Oczywiście nie sugerujemy, ale wnioski niech każdy z tej rozmowy wyciągnie sam.

R.M.: Jeszcze mogę powiedzieć, że świadomośc jakby klientów jest coraz większa, ponieważ właśnie podpisując umowy z deweloperami, bardzo często zadają pytanie, które od 16 lat nie padło, czyli czy ta cena jest zagwarantowana. W związku z tym właśnie pojawiają się tego typu znowu nowe rzeczy do wymyślenia, nowe jakby klauzule w umowach, nowe problemy z tego wynikające, ponieważ świadomość klientów już jest na takim poziomie, że sami pytają o to czy ta cena nie ulegnie zmianie oczywiście w górę. Wcześniej pytali czy nie ulegnie zmianie w dół, prawda, każdy chciał coś urwać, ponegocjować, chociaż na przestrzeni obsługi ludzi z wielu pokoleń, rożnych, jakby coraz bardziej zacierany jest element w ogóle negocjacji i targowania się o ceny. To wynikało pewnie jeszcze z naszych dawnych pradawnych, można powiedzieć, zwyczajów, dzisiaj młodzież już raczej nie nauczona jest negocjować, kupuje po prostu w cenach, które są, wręcz pyta się czy będzie droższej, bo jest świadoma.

J.P.: Czyli podsumowując, tanio już było kupować.

R.M.: Rabat to stolica Maroko, jak to się mówi.

J.P.: Dokładnie. Super, bardzo Ci dziękuję za rozmowę, powiedz jeszcze, gdzie Cię znajdziemy, gdzieś tam w internetach wszelakich.

R.M.: Jak najbardziej, chyba wszędzie można powiedzieć, na twoim kanale na pewno, ale facebook, instagram, na youtubie też mamy kanał w grupie ,,Dewelopuj”, dla chętnych, jakimś branżom szkoleniowym z deweloperki czy z nieruchomości również, także zapraszam do kontaktu, jestem widoczny w mediach społecznościowych, myślę, także jak ktoś będzie bardzo chciał to znajdzie.

J.P.: Super, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za rozmowę.

R.M.: Dzięki

J.P.: A my widzimy się jak zawsze co tydzień w środę, już w najbliższą środę o godzinie 10, wszystkie linki, o których była mowa będą oczywiście w opisie tego odcinka. No to do zobaczenia za tydzień!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *